Kryzysem targana Europa zdaje się nie dostrzegać, iż nie tylko nie wychodzi z finansowej zapaści, ale przemieszcza się po równi pochyłej na końcu której znajduje się piękny neon w kształt wyrazu „Mission Falied, Game Over”.
Ekonomiści różnych proweniencji nie epatują już społeczeństw karkołomnymi receptami na zaistniały stan finansów. Wiedzą oni bowiem, iż antidotum jest teoretycznie nieskomplikowane: ciąć socjal, liberalizować gospodarki, deregulować, wycinać hydrę administracyjną. Niestety – jak śpiewał Staszewski Kazimierz – trudno docierają prawdy banalne. Europejskie narody (podobnie zresztą jak i inne, bez wyjątku) zarażone zostały bezapelacyjnie najgroźniejszą chorobą w dziejach ludzkości: socjalizmem. Owa zaraza nie tylko nie poważa matematyki, a zatem i ekonomi, neguje również podstawowe prawa logiki. Masy jęły uważać, iż wydawać więcej niż się zarabia to proces porządny prowadzący do dobrobytu, że własność wspólna (niczyja) góruje nad własnością prywatną, że państwo ma pieniądze i powinno za nie fundować ludowi darmowe obiady, kolacje, służbę zdrowia itd. Nie dziwota, że zmasakrowane intelektualnie ludy nie są skłonne do rezygnacji z przywilejów, które uważają za stan naturalny.
Europa skazana jest na bankructwo. Bankructwo jako takie jest zjawiskiem naturalnym na wolnym rynku. Bankructwo kilku – oby tylko kilku – państw przyniesie Europie wojnę, która nie tylko przyniesie hekatombę, ale na dziesiątki lat uczyni z Europy blok państw o stabilności zbliżonej do Północnej Afryki. Użyłem świadomie słowa „skazana” albowiem próżno dopatrywać się jakichkolwiek działań mogących powstrzymać destrukcyjny proces zadłużania się. Przeciwnie proponowane rozwiązania można porównać do tamowania przecieków za pomocą śliny.
Kierunek został obrany, plan jest skrupulatnie realizowany i wszystko wskazuje, iż cel zostanie osiągnięty.
Miłego weekendu życzę.
Pozdrawiam
Tomasz Pado
